O Omenie Mensah znów jest głośno. W wywiadzie z Andrzejem Sołtysikiem kontrowersyjna pogodynka stwierdziła, że "kobiety rodzą dzieci dla siebie", a mężczyzna jest tylko dawcą spermy.
Nie ujawniła, czy do takiej refleksji skłonił ją związek z ojcem jej jedynej córki. Podkreśliła jednak, że "mają teraz z Vanessą taki fajny czas", odkąd Omenaa się rozwiodła. Czyli, jak można wnioskować, żaden mężczyzna nie jest im potrzebny.
Paulina Smaszcz-Kurzajewska, która w wywiadach chętnie podkreśla udział jej męża, Macieja Kurzajewskiego, w wychowaniu dzieci, ocenia w tygodniku Na żywo, ze pogodynka TVN-u trochę przesadza.
Nie rozumiem tego ujadania - komentuje w tabloidzie. Może Omenaa jest w trudnej sytuacji damsko-męskiej? Kobieta ma inną wrażliwość, inaczej postrzega sukcesy i porażki. Dziecko potrzebuje męskiego pierwiastka, czyżby Omenaa o tym zapomniała?