Odkąd były mąż Edyty Górniak przebywa w areszcie, piosenkarka stara się, żeby ich jedyny syn nie miał kontaktów z dziadkami. Podobno nie chodzi o to, że ma coś przeciwko byłym teściom, bo nawet ich lubi, ale obawia się, że będą przekazywać Alanowi wiadomości od ojca. A tego piosenkarka chce uniknąć, zwłaszcza odkąd przez kilka miesięcy pracowała nad tym, by syn odnalazł się z nowej sytuacji.
Z pewnością odkrycie że tata jest narkomanem, lekomanem, alkoholikiem i zabójcą kobiety, nie było dla niego łatwe. Tymczasem rodzice Dariusza K., którzy nie widzieli wnuka od roku, stracili cierpliwość i złożyli do sądu pozew o zabezpieczenie kontaktów z Alanem.
Nie chciałabym o tym opowiadać publicznie, bo to dla mnie zbyt bolesne - wyznaje w rozmowie z Super Expressem Wiesława Krupa.
Sędzia Katarzyna Kisiel, rzecznik prasowy ds. cywilnych w Sądzie Okręgowym w Warszawie, również odmówiła komentarza w tej sprawie. Z kolei menedżer Edyty zapewnia, że sprawa "jest już nieaktualna".
Z naszych informacji wynika, że teściowie Edzi w ostatniej chwili wycofali sprawę z wokandy. Uznali, że Górniak ma za dużo do opowiedzenia na temat małżeństwa z Dariuszem K. i jego nałogów. To mogłoby zapewne zaszkodzić mu w próbach uchylenia trwającego od ponad roku aresztu.