Piotr Gąsowski jest znakomitym ojcem i partnerem. Nie tak dawno pozostawił matkę swojego dziecka, Annę Głogowską z ich córką na święta. O tym, że jego syn ze związku z Hanną Śleszyńską również musiał się obejść bez taty przy świątecznym stole, nie będziemy nawet wspominać. Piotr musiał odpocząć po trudach pracy i życia rodzinnego. Tłumaczył w prasie, że "zwariowałby", gdyby musiał zostać z rodziną. Ledwo wrócił z dżungli, postanowił zmienić klimat i udał się do włoskiego kurortu Livigno, żeby pojeździć na desce.
Tym razem jednak jego obie rodziny czyli Hanna Śleszyńska z synem Kubą oraz Anna Głogowska z córką, Julką, nie miały ochoty siedzieć w domu i także pojechały do Livigno.
Ale myli się ten, kto myśli, że Piotr po ich przyjeździe od razu rzucił deskę w kąt i zajął się córką. To Ania specerowała z wózkiem po włoskim kurorcie, a tata dalej szusował po śniegu - pisze Życie na gorąco. Ich wspólne zimowe wakacje to ostatni moment na to, by w spokoju nacieszyć się rodziną. Powinni lepiej je wykorzystać.
Od 2 marca rusza bowiem kolejna edycja Tańca z gwiazdami z Gąsowskim jako prowadzącym.