Krzysztof Antkowiak w 1988 roku wystąpił na festiwalu w Opolu z utworem Zakazany owoc. Miał wtedy zaledwie 15 lat. Po 27 latach w wywiadzie dla portalu tvp.info wyznaje, co w jego życiu zmienił nagły sukces i jak sobie z nim radził.
To było bardzo trudne, niełatwo mi było zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, że nic złego nie robisz, ludzie chcą tego, a w szkole cię gnoją - wspomina Antkowiak. Na pewnym etapie mojego życia miałem problemy z nałogami, nie wstydzę się o tym mówić. Uważam, że nie należy tego ukrywać. Jak ktoś to ukrywa, to jest hipokrytą. Wyszedłem z tego, mogę więc o tym mówić, przestrzegać przed tym innych młodych ludzi, tłumaczyć im, że to droga donikąd.
Krzysztof nie jest jedyną nastoletnią gwiazdą, dla której zbyt szybko osiągnięty sukces okazał się niemożliwy do udźwignięcia. Agnieszce Krukównej, niezapomnianej Jance, nie udało się to do tej pory. Przypomnijmy: Krukówna RZUCA AKTORSTWO? "Nie radzi sobie ze sobą"
Antkowiak twierdzi, że norma wśród młodych gwiazd.
To było związane z tym, co przeżywałem w dzieciństwie, w okresie dojrzewania - wyjaśnia w wywiadzie. Każdy z nas ma takie swoje czarne dziury, mój okres dojrzewania przeszedłem dosyć łagodnie, choć nie był on typowy dla chłopaka w moim wieku. Ta popularność trochę dała mi w kość, dziś inaczej na to patrzę, ale były takie momenty, gdy za fajnie nie było.
Może powinni o tym pomyśleć rodzice wysyłający dzieci do talent show?