Magdalena Radomska żałuje dziś, że dała się namówić Krzysztofowi Włodarczykowi na dziecko. Była kochanka boksera w maju tego poskarżyła się tabloidom, że długo ją do tego przekonywał, a teraz w ogóle się nimi nie interesuje. Jak ujawniła, Włodarczyk obiecywał jej, że kiedy urodzi, rzuci dla niej żonę i stworzą prawdziwą rodzinę. Wkrótce potem przekonała się, że w takie obietnice nie warto wierzyć.
Po narodzinach córki bokser uznał, że dziecko przeszkadza mu w karierze. Od tamtej pory nie interesuje się Zuzią i nie płaci na nią alimentów. Nasłany przez Radomską komornik uznał go za nieściągalnego. Mimo że sąd podtrzymał wyrok, nakazujący Włodarczykowi płacenie alimentów w wysokości 2,5 tysiąca złotych miesięcznie, on ogłosił w tabloidzie, że nie zamierza się tym przejmować.
Jak ujawnia Radomska, uznał, że tysiąc złotych w zupełności wystarczy. Kilka tygodni wcześniej zeznał, że same korepetycje starszego syna kosztują go 1700 złotych.
W tej sytuacji była kochanka chce pozbawić boksera praw rodzicielskich.
Prawda jest taka, że Krzysztof nie płaci w ogóle - żali się z rozmowie z Na żywo. Oddałam sprawę do komornika, a ten stwierdził, że jego konta są puste. Tymczasem jak sam przyznał na rozprawie sądowej, na same korepetycje dla syna płaci 1700 złotych miesięcznie. Wiem, że jego żona co 2 miesiące lata na egzotyczne wakacje, ubiera się u modnych projektantów. Jak to możliwe, skoro są tacy biedni? Zgłoszę sprawę na policję, bo uchylanie się od płacenia alimentów jest przestępstwem.
Jak ujawnia Radomska, ostatnio Krzysztof postanowił odwiedzić nie widzianą od miesięcy córkę. Po 21:00 zadzwonił do przebywającej w Rzeszowie Magdy, że właśnie jest w pobliżu i żeby przywiozła mu dziecko.
Chyba oszalałeś - powiedziałam. Zuzia już śpi. Mam ją obudzić, jechać nocą 40 kilometrów, bo tatuś po 8 miesiącach przypomniał sobie, że ma dziecko? Padły mocne słowa, groźby. Zarzucił mi, że utrudniam mu kontakty z córką. Potem w SMS-ie napisał: "Dla małej wszystko, dla ciebie nic". Ten człowiek niszczy mnie psychicznie - żali się w tabloidzie. Pozbawię Krzysztofa władzy rodzicielskiej. Zuzia nie potrzebuje tak nieodpowiedzialnego ojca. To smutne, że ona nawet go nie pamięta. Nie wie, że jest ktoś taki jak tata. Muszę mieć możliwość swobodnego decydowania o sprawach córki, jej leczenia, edukacji.
Jeżeli ten nocny telefon to prawda, trzymamy kciuki.