Ostatnio dziennikarz Do Rzeczy Cezary Gmyz próbuje udowodnić, że Tomasz Lis od dłuższego czasu spodziewał się, że jego pozycja w show biznesie może być zagrożona (zobacz: Zobacz: W listopadzie Tomasz Lis straci pracę w TVP?). Zasugerował na Twitterze, że prowadzący Tomasz Lis na żywo szukał sponsora dla swojego nowego programu, który poprowadziłby w innej, konkurencyjnej dla TVP2 stacji.
Według Gmyza Lis kontaktował się z przedsiębiorcą Markiem Falentą, podejrzanym o uczestnictwo w "aferze taśmowej" i opłacanie kelnerów, żeby podsłuchiwali polityków. Pieniądze od takiej osoby, dodatkowo podejrzanej o działanie na zlecenie PiS-u, dodawałyby dodatkowego politycznego wymiaru sprawie.
No to zapytajmy może pana Marka Falentę - czy zna Pan Tomasza Lisa i czy proponował on Panu jakiś wspólny interes a Pan mu odmówił? - napisał Gmyz na Twitterze.
Tomasz Lis namawiał mnie do zainwestowania w jego nowy pomysł - program TV, konkurencyjny do jego pracodawcy - odpowiedział biznesmen. Nie zgodziłem się.
Falenta, że chciałem by zainwestował w mój program TV. Aha, miałem program w TV i chciałem inny. Nie nagrał tego ten kłamczuch Falenta? - Lis napisał na Twitterze. 4 lata temu w Krynicy kolega przedstawił mi Falentę. 5 minut później zapytałem kolegę - gdzie Ty poznałeś tego typa**?**
O komentarz w tej sprawie poprosił Falentę portal Wirtualne Media. W odpowiedzi przedsiębiorca podkreślił, że jego rozmowa z Lisem dotyczyła na pewno programu nadawanego w telewizji, a nie np. w internecie.
Na pewno chodziło o konkurencyjny program telewizyjny. Był to rok 2009 lub 2010. W tej rozmowie uczestniczyło dwóch prezesów banku (jeden z nich mnie z nim zapoznał) oraz prezes jednej z moich firm. Otrzymałem od p. Lisa prezentację z założeniami do jego projektu - wspomina Falenta. Potrzebował inwestora finansowego, który sfinansuje projekt bo w tamtym czasie p. Lis nie posiadał wystarczających środków. Zresztą na ten temat rozmawiał z kilkoma potencjalnymi inwestorami. Uznałem, że projekt nie ma szans na powodzenie a p. Lis nie ma potrzebnego doświadczenia do prowadzenia tego biznesu.
W czasie, o którym wspomina Falenta, Lis prowadził program Tomasz Lis na żywo. Choć na Twitterze dziennikarz ironizował, że już mając swój program w telewizji publicznej, nie potrzebował kolejnego, nie odpowiedział na pytanie o szczegóły wysłane przez Wirtualne Media.
Rozgrywka między Falentą a Lisem wiąże się także z tym, że Newsweek publikuje artykuły, w których próbuje ustalić powiązań między biznesmenem, aferą taśmową a Prawem i Sprawiedliwością. W okładkowym artykule bieżącego numeru tygodnik powołuje się na "poufny raport" o prowadzonym w tej sprawie śledztwie, które może obciążyć Falentę.