Klan Damięckich najwyraźniej niewiele robi sobie z tego, że pół Polski śmieje się z ich rodzinnego biznesu (drugie pół nie czyta jeszcze Pudelka :). Szpanowanie sygnetem, kreowanie się na autorytet przed dziećmi, kiepskie kawały o Żydach i o "robieniu laski"... Nasz czytelnik opisuje niedawną wizytę ojca Mateusza, Macieja Damięckiego, w jego szkole:
Nie obyło się bez spóźnienia, które aktor tłumaczył korkami – wspomina. Następnie poprosił o nie robienie zdjęć [Ciekawe, czego się boi? Że wyjdzie tak jak na tych?]. Na dzień dobry opowiedział kilka dowcipów, np.: "W restauracji siedzi dwóch Murzynów i jeden Mulat, podchodzi kelner i pyta: Co podać jaśnie panu?" Nikt się nie śmiał, nawet nauczyciele. Na koniec zaserwował nam jeszcze jeden, szczególnie okrutny - "Siedzi dwóch rasistów i jeden pyta się drugiego: Ej, stary, co ty masz do murzynów? -Nic, tylko chciałem sobie kupić jednego". Spróbujcie sobie wyobrazić miny grona pedagogicznego w tym momencie...
Co oni mają z tymi Żydami i Murzynami? To już chyba dwudziesty z kolei uczeń, który wspomina rasistowskie kawały Damięckich (każdy inny, każdy tak samo nieśmieszny).
Poza uprzedzeniami rasowymi Macieja Damięckiego charakteryzuje brak skromności:
Opowiadał o tym, jak kiedyś musiał zastępować swojego kolegę w "Hamlecie", a nie był na to przygotowany - wspomina uczeń. Udało mu się jednak zaimprowizować scenę ataku i śmierci swojego bohatera, za co podobno publiczność "nagrodziła go owacją na stojąco", i "jest chwalony za to po dziś dzień".
O Mateuszu też wspomniał -że "tańczył z fajną laską" w "Tańcu z gwiazdami", że niedługo zagra w dużej superprodukcji, ale nie może powiedzieć jakiej, bo "to tajne".
Na koniec wręczono mu kwiaty w imieniu uczniów w podziękowaniu na występ. Naszym zdaniem był on nieciekawy i żenujący, a sądząc po reakcjach nauczycieli, oni też byli zawiedzeni.
Czy uczniowie naprawdę muszą płacić za marne, rasistowskie dowcipy i zachwalanie swoich dzieci przez osobę o tak wątpliwej reputacji? Jeżeli następnym razem usłyszycie, że macie iść na spotkanie z Damięckim, powiedzcie po prostu "nie" i tyle.
No, chyba że narobiliśmy wam takiego smaku, że chcecie koniecznie zobaczyć to "samoponiżenie" na własne oczy :) Ale wtedy nie zapomnijcie nagrać jego czerstwych dowcipów na komórkę. Nikt nie może wam tego zabronić.
Nasz adres: donosy@pudelek.pl .