Doda i jej ostatni chłopak, Emil Haidar, zaręczyli się w lipcu tego roku. Piosenkarka pochwaliła się pierścionkiem, który kosztował ponoć ćwierć miliona złotych. Od tamtej pory żyje w ciągłym lęku, że go zgubi. Biorąc pod uwagę, że narzeczony Doroty jest w samym urzędzie skarbowym zadłużony na 7 milionów, może go nie być stać na drugi. Zobacz: Doda też ubezpieczy pierścionek zaręczynowy?
Niestety, długi to nie jedyna tajemnica Emila. Niedawno wyszło na jaw, że jest ojcem 15-letnich bliźniaczek, a także leczy się z alkoholizmu w klinice terapii uzależnień. Zobacz: Narzeczony Dody jest alkoholikiem? Doda oficjalnie zapewnia, że o wszystkim od dawna wiedziała, bo nie mają z Emilem przed sobą tajemnic, jednak jej ślubny entuzjazm nieco osłabł.
_**Doda uznała, że to nie jest dobry moment na ślub**_ - ujawnia w Fakcie znajomy Rabczewskiej. Wspiera Emila i wykazała się wyrozumiałością w świetle ostatnich wydarzeń, ale kosztowało ją to sporo nerwów. Woli poczekać na bardziej przyjazną aurę.
Jak ujawnia tabloid, zmiana planów oznacza konieczność wydrukowania nowych zaproszeń, bo Doda zdążyła już podobno rozesłać zaproszenia na tegoroczną ceremonię.