Lamar Odom, który, jak się okazało, nadal jest mężem Khloe Kardashian, znalazł się w ubiegłym tygodniu w szpitalu w Las Vegas, w stanie określanym przez lekarzy jako krytyczny. Koszykarz zakończył tak trzydniową imprezę z prostytutkami, alkoholem i lekami na potencję w agencji towarzyskiej w stanie Nevada. Dzięki temu wyszło na jaw, że małżeństwo zawarte po miesiącu znajomości z "najbrzydszą Kardashianką", wciąż jest ważne. Zobacz: Khloe wciąż jest żoną Lamara! To ona podejmie decyzję o odłączeniu go od aparatury...
Jak donoszą media za oceanem, stan Odoma się poprawia. Na tyle, że udało się wybudzić go ze śpiączki. Sportowiec komunikuje się z otoczeniem, miał powiedzieć "Cześć!" czuwającej przy jego łóżku Khloe. W normie są wyniki badań krwi i stanu serca, chociaż o pełnej sprawności nie można jeszcze mówić. Problemem są również płuca, które jak na razie nie pracują samodzielnie.
_**Jest z nim kontakt. Rozumie, co się do niego mówi**_ - relacjonuje informator stacji E!. Pokazuje kciukiem w górę lub w dół, odpowiadając na zadawane mu pytania. To dobry znak.
Osoby pracujące w szpitalu, w którym przebywa Odom dodają, że Khloe nie opuściła go ani na chwilę, a nawet spała w jego pokoju, w fotelu przy łóżku. Na miejscu obecna jest również była żona koszykarza i matka ich dzieci, Liza Morales.