Amy Winehouse, która niedawno wyszła z odwyku, już powróciła do dawnych nałogów i zwyczajów. Kiedy przygotowywała się do występu na gali Brit Awards, zdemolowała pokój hotelowy po pijaku.
Po zaledwie kilkudniowym pobycie Amy w luksusowym hotelu, w którym jedna noc kosztuje 600 dolarów, pokój gwiazdy zamienił się w śmietnik. Na podłodze znajdowały się kałuże alkoholu, w których pływały niedopałki papierosów i zużyte skarpetki. Wszędzie walały się butelki szampana i potłuczone szkło.
Amy zamieniła elegancki pokój w śmierdzący śmietnik. Odpływ wanny i umywalki był zapchany włosami, a cała łazienka poplamiona czarną farbą. Wszystkie meble w apartamencie były zaśmiecone papierosami tak, że pokój przypominał jedną wielką popielniczkę. Pościel w łóżku Amy była poplamiona jedzeniem oraz alkoholem i wszędzie widać było porozrzucaną brudną bieliznę - opisuje zdarzenie jeden z pracowników hotelu.
Z nieznanych przyczyn Winehouse ściągnęła wszystkie lustra i obrazy ze ścian pokoju, po czym ułożyła je na podłodze. Przyjaciele gwiazdy obawiają się, że piosenkarka znowu zaczęła brać narkotyki, na co wskazuje jej dziwne zachowanie.