Jackowi Poniedziałkowi daleko do konserwatywnych poglądów, wyznawanych przez Jerzego Zelnika. Aktor od dawna bardzo ostrych słowach krytykuje PiS. Zaledwie półtora miesiąca temu nazwał prezydenta Dudę "małym, plastikowym, obrażalskim lalusiem". Zobacz: Jacek Poniedziałek o Andrzeju Dudzie: "Mały, plastikowy, OBRAŻALSKI LALUŚ!"
Jednak sposób, w jaki przez dziennikarzy Rock Radia został potraktowany Jerzy Zelnik, wzbudził jego oburzenie. Przypomnijmy, że chodzi o wyemitowaną w radiu rozmowę z aktorem, którą przeprowadził dziennikarz podający się za urzędnika Kancelarii Prezydenta. Dziennikarz twierdził, że pytał o aktorów, którzy powinni, zdaniem Zelnika, znaleźć się na „czarnej liście” za popieranie PO. Z zapisu rozmowy można jednak wywnioskować, że 70-latek zrozumiał, że jest pytany o aktorów, popierających PO, którzy chcieliby przedyskutować z prezydentem Dudą kwestię obniżenia wieku emerytalnego.
O przeproszenie Zelnika zaapelowała nawet Gazeta Wyborcza: Gazeta Wyborcza: "Przeprosić Zelnika! Zarzutem o kapowanie MOŻNA ZABIĆ"
Poniedziałek też uważa, że rozmowa została zmanipulowana i jest tym oburzony.
Tzw. afera Zelnika jest jedną z najprymitywniej grubymi nićmi szytą mistyfikacją i manipulacją, jaką pamiętam - napisał na swoim profilu. Prostacki montaż, ewidentnie pytania i odpowiedzi nie korespondują ze sobą na ucho najbardziej naiwnego dziecka. Nie zgadzam się z Jerzym Zelnikiem prawie w niczym, ale na taką chamską manipulację nie ma zgody. Ludzie, posłuchajcie sami tego tandetnego nagrania. Ręce opadają.
Podobnego zdana jest Paulina Młynarska, która porównała metody stosowane przez Wojewódzkiego do "metod Agenta Tomka tylko w innej formie intelektualnej".
Tym wszystkim nie przejmuje się Zbigniew Holdys, który na łamach Newsweeka Tomasza Lisa nazwał Zelnika "szmalcownikiem": Zbigniew Hołdys: "Zelników wyjdą z nor tysiące! Wybory to potwór!"