Agnieszka Szulim-Badziak i Piotr Woźniak-Starak zaręczyli się publicznie podczas balu TVN-u i tym samym zostali nową najważniejszą parą stacji. Prezenterka nie ukrywała, że bardzo podobały jej się medialne oświadczyny na oczach wszystkich kolegów z pracy oraz dziennikarzy. Dzięki temu wszyscy dowiedzieli się, że będzie niedługo bardzo bogata. W programie Kobiecym okiem potwierdza, że "czuła się rewelacyjnie", gdy skupiły się na niej oczy wszystkich gości.
Tego się nie spodziewałam i nie przypuszczałam, że będę miała publiczne zaręczyny - powiedziała. Ale było super. Lubię być zaskakiwana. Nawet jeśli były negatywne komentarze na ten temat, to nie miałam czasu ani energii, żeby się na tym skupić. Ja zawsze wychodzę z założenia, że najważniejsze jest to jak ja się z czymś czuję, a ja się czułam rewelacyjnie.
Agnieszka zapewnia też, że jest z Piotrem ze względu na jego charakter i charyzmę a nie wygląd:
Piotrek ma w sobie coś, co dzisiaj mężczyźni mają rzadko - charyzmę. I to jest strasznie fajne. My się jakoś znaleźliśmy i mamy takie poczucie, że zrobilibyśmy straszną głupotę, jakbyśmy to zmarnowali.
Prowadząca zapytała też o majątek ojca Staraka. Szulim zapewnia, że nigdy nie była "interesowna dziewczyną":
Ja nigdy nie byłam interesowną dziewczyną, tak sobie myślę. Zawsze byłam całkiem dobrze ogarniętą laską, tak wolałabym o sobie myśleć, również finansowo. I myślę, że na tym też polega sukces naszego związku, i tego, że nam jest ze sobą dobrze. Nikt na nikim nie wisi. Każdy ma swoje rzeczy do roboty, każdy zarabia.
Zobacz też: Szulim "mierzy puls" narzeczonemu... stopą