Kuba Wojewódzki rozpoczął swój wczorajszy program tym razem nie od zaproszenia prezydenta Andrzeja Dudy, lecz od zachęcenia widzów do udziału wyborach:
Dzisiaj nie zaczynamy od zaproszenia prezydenta, bo dzisiaj wyjątkowo zaczynamy od rzeczy ważnych i istotnych. Dzisiaj zaczniemy od Polski, zaczniemy od was, bo dzisiejszy apel jest nie do prezydenta, tyko do was, wszystkich widzów programu Kuba Wojewódzki. Za 5 dni wybory i to jest także wasz wybór - powiedział. To od was zależy, czy staniemy w cywilizacyjnym korku, czy jeszcze gorzej - czy może w tym korku zaczniemy jechać pod prąd. Od wielu lat, od wielu pokoleń faszeruje się nas sformułowaniem, że ojczyzna to jeden wielki obowiązek. To nieprawda, to jest gówno prawda. Ojczyzna to jest także przywilej, by w dniu wyborów powiedzieć komuś: spieprzaj z mojego życia, nie chcemy cię. PiS nie zasługuje na władzę, a Platforma nie zasługuje na zaufanie i liczę na to, że znajdziecie trzecią drogę. Bo coraz częściej mam wrażenie, że bierzemy udział nie w wyborach politycznych tylko w konkursie kieszonkowców. Wybierzmy tego, który najmniej dobierze się do naszej kieszeni. Pamiętajcie: obojętność jest najgorsza. Gorsza jest chyba tylko i wyłącznie naiwność.
Przy tej okazji postanowił wytłumaczyć się ze swojego poparcia dla Pawła Kukiza przed wyborami prezydenckimi i promowania go w swoim programie:
A propos naiwności to chciałbym zrobić jeszcze jeden mały remanent, który nie jest remanentem politycznym czy światopoglądowym, tylko estetycznym. Chciałbym wszystkich bardzo serdecznie przeprosić za Pawła Kukiza. Za mój wybór Pawła Kukiza. Kłamałbym, gdybym powiedział, że patrzyłem na niego jak na męża stanu. Patrzyłem na niego jak na człowieka, którego stan umysłu jest chyba jaśniejszy niż przewidywałem. Sorry**.**