Natalia Siwiec nigdy nie ukrywała, że jej największym marzeniem jest aktorstwo. Najbardziej chciałaby zagrać w filmie Tarantino lub nieżyjącego od 16 lat Stanleya Kubricka. Na razie wystąpiła w jednym epizodzie w Kryminalnych, a ostatnio w spektaklu gdyńskiego teatru O co biega?. Zagrała tam pokojówkę i zdaniem wielu widzów nie wypadła wcale tak źle, jak można było się spodziewać.
Innego zdania jest Ilona Łepkowska. Królowa seriali, znana z surowych opinii na temat aktorów jednej roli, również tych z własnego M jak miłość, stwierdziła, że o kreacji aktorskiej Natalii w ogóle "szkoda mówić".
Przecież to jest nikt! To jest dziewczyna, która za pomocą iluś tam operacji plastycznych dopracowała się swojego wizerunku i która niczego nadzwyczajnego nie reprezentuje - skomentowała scenarzystka.
Natalię trochę to zabolało. Uważa jednak, że Łepkowska wcale nie skrytykowała jej talentu:
Nie widziałam, żeby krytykowała moją grę aktorską. Wątpię, by nawet widziała przedstawienie, w którym gram - żali się w tygodniku Na żywo.