_
_
Minęły 4 miesiące odkąd Daniel Olbrychski wsiadł pijany do samochodu i pojechał do stajni, by wytrzeźwieć jeżdżąc konno. Na szczęście po drodze spotkał policjantów, którzy postanowili poddać go rutynowej kontroli. W jej toku wyszło na jaw, że od aktora czuć alkohol. Badanie alkomatem wykazało 0,9 promila. Olbrychski tłumaczył, że poprzedniego dnia pił wino do kolacji. Jego żona, Krystyna Dęmska narzekała w Dzień Dobry TVN, że to niesprawiedliwe, by znany człowiek nie mógł w Polsce spokojnie pojeździć po pijaku. Zobacz: Żona Olbrychskiego: "Niesprawiedliwa jest dolegliwość kar dla osób znanych!"
Aktorowi groziło do dwóch lat więzienia i utrata prawa jazdy na 15 lat. Ponieważ jednak dobrowolnie poddał się karze, wiadomo było, że będzie ona niższa.
Jak donosi Fakt, dopiero teraz, po 4 miesiącach od zdarzenia, Sąd Rejonowy w Grodzisku Mazowieckim ogłosił wyrok. Aktor został skazany na 10 tysięcy złotych grzywny. Stracił też prawo jazdy na 3 lata.
Żona aktora wyznała w rozmowie z tabloidem, że już ich ta sprawa nie interesuje.
Ja nic nie wiem, my tego nie śledzimy - wyjaśniła Dęmska. Żadnego pisma w tej sprawie nie dostaliśmy.
_
_