Małgorzacie Rozenek nie jest łatwo przebić się ze swoimi ślubnymi planami w sytuacji gdy cały TVN żyje przygotowaniami do ślubu Agnieszki Szulim-Badziak ze spadkobiercą szacowanej na 3,3 miliarda złotych fortuny Staraków. Odkąd Piotr Woźniak-Starak oświadczył jej się na oczach wszystkich gości balu TVN, wszyscy zapomnieli o planowanym ślubie Małgorzaty i Radosława.
Celebrytka stara się przywrócić zainteresowanie swoją osobą. W dzisiejszym Super Expressie zapowiada, że zamówi aż 3 ślubne kreacje.
Suknie będę miała trzy. Tak bym chciała. To jest prawdopodobnie mój ostatni ślub. Nie pierwszy, ale ostatni. Więc tym razem poszaleję z sukniami - wyznaje Rozenek. Mamy z Radkiem swoje wizje ślubu. Są one różne i najlepsze jest to, że one się często wykluczają. Ale mamy już taką skondensowaną istotę: to na pewno będzie święto dla najbliższych, to będzie małe, ale na pewno pięknie wyglądające wydarzenie.
Rozenek i Majdan wyznaczyli datę ślubu na grudzień, czyli rok po zaręczynach. Jednak odkąd Szulim i Woźniak-Starak zaklepali sobie tę datę, pozostałe celebrytki zaczęły się wycofywać.
Małgorzata też rezygnuje z grudniowego ślubu. Twierdzi nawet, że nigdy go nie planowała.
Ja nie wiem w ogóle, skąd się wziął ten grudzień. Ja jeszcze nie do końca mam sprecyzowane własne plany ślubne, to znaczy mam, ale nie będę jeszcze o tym opowiadać - komentuje w tabloidzie. A jeśli chodzi o śluby innych, to... wszystkim życzę szczęścia. Ja jestem szczęśliwa i to bardzo.
_
_