Dzięki świetnej grze polskiej reprezentacji polska drużyna awansowała do Euro 2016. Było to zaskoczenie, ale i spełnienie marzeń kibiców. Nic dziwnego, że Robert Lewandowski, stał się na chwilę narodowym bohaterem. Nawet jeśli nie wszyscy pamiętają jego nazwisko.
Okazuje się, że nie wszyscy są zadowoleni z tego sukcesu. Jego radość i świętowanie wygranego meczu może się skończyć w... prokuraturze. Ktoś zawiadomił policję, że piłkarz pił szampana na stadionie!
Doniesienie o nielegalnym spożyciu alkoholu w miejscu publicznym trafiło do Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII.
Rozpoczęliśmy czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności takiego zajścia i ewentualnego zakwalifikowania czynu jako zabronionego - przekazała serwisowi TVN24 rzeczniczka prasowa komendy, Joanna Węgrzyniak. Wówczas podejmiemy dalsze czynności, są do przesłuchania świadkowie.
Doniesienia na resztę reprezentacji oraz kibiców jeszcze nie zgłoszono, choć wszyscy wiedzą, że Lewandowski pił w licznym towarzystwie. Przesłuchanie wszystkich osób obecnych na meczu 11 listopada - około 57500 kibiców, sportowców i obsługi stadionu - może chwilę potrwać.
Rzeczniczka policji tłumaczy, że ma obowiązek zająć się każdą zgłoszoną sprawą bez względu na absurdalność doniesienia.
Policja jest od tego, by badać każdą sprawę, żeby przyglądać się poważnie każdemu zgłoszeniu, które do nas spływa, bez względu jakiej sprawy dotyczy.
Sprawę na Twitterze skomentował już prezes PZPN Zbigniew Boniek:
Podobno policja na wniosek "kogoś tam" prowadzi śledztwo przeciwko Robertowi Lewandowskiemu za wypicie " champagne" na murawie SN po meczu POLIRL - napisał. Chciałem zrobić zgrupowania przed Euro w Polsce, ale chyba trzeba uciekać, bo nam zawodników pozamykają - na zdrowie.