W ostatnich wyborach prezydenckich Magdalena Ogórek była jedyną kobietą ubiegającą się o najwyższy urząd w Polsce. Choć startowała jako kandydatka SLD, wkrótce ogłosiła, że jest niezależna. Po poniesionej porażce polityczka-celebrytka zniknęła zarówno ze sceny politycznej, jak i show biznesu. Wkrótce zaczęła oczywiście szukać swojego miejsca w mediach.
Najwyraźniej Magda rozesłała swoje CV do wielu redakcji w kraju, bo w końcu udało jej się znaleźć pracę - w Rzeczpospolitej.
We wczorajszym wydaniu gazety ukazał się tekst Ogórek na temat śledztwa dziennikarskiego w sprawie kolekcji dzieł sztuki, wywiezionej z Polski przez nazistów podczas II wojny światowej. Według dziennikarki słynny obraz Pietera Brueghla Walka karnawału z postem może znajdować się w Wiedniu.
Redaktor naczelny Rzeczpospolitej, Bogusław Chrabota, tłumaczy, dlaczego postanowił podjąć współpracę z celebrytką.
Magdalena Ogórek przeprowadziła śledztwo i zaproponowała nam druk tego tekstu - powiedział Wirtualnym Mediom i zdradził, że jest otwarty na dalszą współpracę: Jest zawodowcem.
Sama Ogórek na razie nie komentuje sprawy. To dla niej kolejna okazja na pracę ze swoim bliskim przyjacielem, amantem TVN-u, Bartkiem Węglarczykiem, nazywanym ostatnio pieszczotliwie "Panem Ogórkiem". Dziennikarz również publikuje w Rzeczpospolitej, wcześniej był nawet zastępcą redaktora naczelnego. Zanim celebrytka odsunęła się od Bartka, żeby robić karierę polityczną, byli ze sobą bardzo zżyci.
Zobacz też: "Pan Ogórek" i dziewczyny z TVN-u (ZDJĘCIA)