Bruce Willis rzekomo popchnął paparazzi kiedy wychodził z popularnej restauracji Koi w zachodnim Hollywood. Fotograf Anthony Goodrich twierdzi, że kiedy Willis wychodził, podszedł do niego i zniszczył mu obiektyw, pchając aparat w jego twarz. Goodrich twierdzi, że ten atak uszkodził mu skórę na nosie i wyszczerbił zęba.
Fotograf mówi, że tamtej nocy zadzwonił po policję, ale ta nie zjawiła się na miejscu wydarzeń. Następnego dnia złożył jednak doniesienie o pobicie na komisariacie.
Rzecznik prasowy Bruce’a Willisa Paul Bloch i jego prawnik Marty Singer powiedzieli, że Bruce przyjechał do restauracji i kiedy wyszedł z auta został otoczony przez fotografów, którzy uniemożliwiali mu wejście do budynku. Powiedzieli również, że kiedy Bruce wchodził po schodach osłaniał swoją twarz dłonią, ponieważ został oślepiony przez flesze. Prawnik dodał, że Willis pchnął fotografa nieumyślnie i później go przeprosił.
Według przedstawicieli Bruce’a, ochroniarz, który stał tego dnia przed wejściem do restauracji Koi, potwierdził tę wersję wydarzeń. Nikomu nie udało się jednak porozmawiać osobiście ze wspomnianym ochroniarzem ponieważ kierownik restauracji zabrania swoim pracownikom komentowania w mediach sytuacji dotyczących sławnych ludzi odwiedzających ich lokal.