Rosyjski duet Tatu, który kilka lat temu zdobył sławę głównie dzięki lesbijskiemu wizerunkowi Julii i Leny, nadal jest popularny za naszą wschodnią granicą. Nasza czytelniczka spotkała je ostatnio na ulicy.
Od ponad roku mieszkam w Moskwie, gdzie o Tatu nadal jest głośno. Można je porównać do polskich Wiśniewskich, ale Rosjanie mają do tych dziewczyn większy szacunek - wyjaśnia nasza informatorka. Wracając po południu do domu, spotkałam je, kiedy wychodziły z bardzo ekskluzywnego seks shopu, mając masę toreb w rękach. Towarzyszyła im brunetka, prawdopodobnie mama Julii.
Podeszłam do nich i poprosiłam o autograf. Lena od razu się zgodziła i z uśmiechem dała mi swój podpis. Julia miała trochę skwaszoną minę i poprosiła, aby nie robić jej zdjęć [hmm, skąd my to znamy?]. Ogólnie obie były w dobrym humorze i sprawiały wrażenie bardzo sobie bliskich - przytulały się i trzymały za ręce. Po chwili podjechał ciemny terenowy samochód, z którego wysiadł wysoki Mulat - chyba chłopak Julii. Mimo, że mówi się o Tatu, że nie są zbyt miłe dla swoich fanów, ja odniosłam inne wrażenie. Zachowywały się całkiem normalnie, były w dobrych humorach.
Kto nie byłby w dobrym humorze po takich zakupach?
To zdjęcia zrobione przez naszą czytelniczkę:
(Jeżeli spotkacie jakieś gwiazdy, także nie polskie, zróbcie im zdjęcia i wyślijcie na: donosy@pudelek.pl. Chętnie opublikujemy.)