Edyta Górniak od czasu rozwodu unika spędzania świąt w Polsce. Podobno to dlatego, że nie umie gotować. Jednak nieoficjalnie mówi się, że po prostu nie ma z kim spędzić świąt. Dlatego woli odpocząć w towarzystwie syna i obsługi hotelowej w jakimś odległym kraju. W tym roku planowała wyjazd do Tajlandii, jednak, jak donosi Fakt, ostatecznie zdecydowała się na Florydę.
Po intensywnym sezonie koncertowym i udziale w "The Voice" Edyta uznała, że chce spędzić całą przerwę świąteczno-noworoczną z Alanem w jakimś ciepłym miejscu - ujawnia w rozmowie z tabloidem znajoma Edyty.
Początkowo miała zamiar spędzić tam tylko święta, jednak Alanek woli zostać w Miami na Sylwestra. Z tego powodu piosenkarka zrezygnowała ze dogadanego już udziału w koncercie sylwestrowym Dwójki we Wrocławiu.
Edyta miała śpiewać aż 25 minut i gościć na scenie m.in. Ewę Farną. Producentom bardzo więc zależało na jej obecności - ujawnia informator tabloidu. Zaproponowali jej bardzo wysoką stawkę i obiecali spełnić wszystkie zachcianki dotyczące oprawy występu. Dla niej jednak najważniejszy jest syn.