Dzisiaj odbyła się rozprawa, od której zależał dalszy pobyt Romana Polańskiego w Polsce. Sąd w Krakowie po raz kolejny rozpatrywał wniosek Stanów Zjednoczonych o ekstradycję reżysera, który zgwałcił w odbyt 13-latkę. Ponieważ tuż przed rozprawą odbyły się wybory, Roman przestraszył się, że wygrana Prawa i Sprawiedliwości może oznaczać dla niego problemy. Radio Zet doniosło, że na wszelki wypadek na lotnisku w Balicach czekał na niego gotowy do odlotu samolot...
Polański nie będzie musiał uciekać. Sąd w Krakowie ogłosił właśnie, że "ekstradycja do USA Romana Polańskiego jest niedopuszczalna". Jak podaje TVN24, sąd uzupełnił materiał dowodowy i wysłuchał głosów stron
Dostrzegamy nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Romana Polańskiego w USA, jednak wniosek należy uznać za wiarygodny. Ekstradycja do USA Romana Polańskiego jest niedopuszczalna - powiedziała w wystąpieniu końcowym prokurator Danuta Bieniarz. Ponieważ mimo upływu przedawnienia w Polsce czyny zarzucane Polańskiemu nie przedawniły się w USA. Polański nie został osądzony za nie w Polsce i brak jest dowodu, że w USA zapadł wyrok lub inne orzeczenie rozstrzygające kwestię winy i kary.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator stwierdziła, że sprawa pozostaje "otwarta dla ministra sprawiedliwości".
Wydaje się, że fakt, że Roman był gotowy uciekać z kraju równo o 13:00, nie świadczy o nim dobrze. Myślicie, że trafi kiedyś za bramę amerykańskiej ambasady?