Jesienny "transfer" Jarosława Kuźniara z TVN24 do programu śniadaniowego wzbudził sporo emocji. Rozpolitykowany dziennikarz dostał polecenie zajęcia się mniej poważnymi sprawami i zastąpił Roberta Kantereita, który u boku Anna Kalczyńskiej raczej nie miał szans na rozwinięcie kariery prowadzącego. Niestety, dość szybko okazało się, że przenosiny Kuźniara nie były najlepszym pomysłem. Jarek, przyzwyczajony do bycia gwiazdą, źle znosi pracę zespołową.
Przypomnijmy: Kuźniar już gwiazdorzy na planie "Dzień Dobry TVN"
Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN-u, przyznaje, że Kuźniar ma z tym problemy i radzi mu publicznie, że powinien nauczyć się pracy w zespole. Tłumaczy też, że niechęć widzów do Kuźniara to efekt jego "temperamentu politycznego":
Idzie mu świetnie, choć co prawda czasami wydaje mu się jeszcze, że jest solowym prowadzącym. Pracy w duecie trzeba się nauczyć, zrozumieć, że czasami koleżanka musi zafunkcjono_wać - powiedział Miszczak w rozmowie z serwisem dziennik.pl. _Dlatego też wprowadziłem taką zasadę, że od czasu do czasu, kiedy jest jakaś trudniejsza rozmowa, prowadzą ją pojedynczo, żeby nie wchodzili sobie w paradę. Poza tym, uważam, że wszystko jest w porządku. Kuźniar ma pewien temperament polityczny, a ten główny hejt, który go spotkał właśnie z tym się wiąże.
Przypomnijmy przykłady "temperamentu politycznego" Kuźniara: