Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan są zaręczeni od prawie roku. Początkowo mówiło się, że planują ślub w grudniu, jednak odkąd Agnieszka Szulim i jej narzeczony, dziedzic ponad trzymiliardowej fortuny, zarezerwowali tę datę, Rozenek zdecydowała się poczekać. Nie chce brać ślubu w tym samym miesiącu, co jej największa rywalka ze stacji. Istnieje bowiem zbyt duże ryzyko, że przejdzie niezauważony.
Poza tym, jak donosi Fakt, na idealnym związku Małgorzaty i Radosława pojawiły się rysy. Celebrytka ponoć coraz gorzej znosi zainteresowanie, jakim Majdana obdarzają kobiety. Nie waha się robić mu o to scen zazdrości.
Radek jest ulubieńcem pań. Elegancki, szarmancki, ma w sobie jakiś czar. Na ostatniej imprezie, jaką organizował TVN, towarzyszył Małgosi, ale nie przeszkadzało mu to rozmawiać i żartować z innymi kobietami – wspomina informator tabloidu. Małgosi bardzo się to nie podobało, szczególnie, gdy otaczał go wianuszek młodszych pracownic stacji. Była zdenerwowana i powiedziała mu nawet, żeby się tak nie spoufalał.
Radek na razie znosi to spokojnie, ale nie wiadomo, jak długo wystarczy mu cierpliwości. Zwłaszcza że ma za sobą przykre doświadczenia z poprzedniego związku, gdy zazdrosna Doda zainstalowała mu podsłuch w samochodzie.
Był trochę zdziwiony, ale nie wziął tego do siebie. Choć nie da się ukryć, że wybuchy zazdrości zdarzają się Gośce coraz częściej - ujawnia źródło tabloidu.