Wyróżniona Złotą Maliną za najgorszą rolę kobiecą Lindsay Lohan została okrzyknięta królową kiczu i tandety. Na dodatek nie zaproszono jej ani na galę rozdania Oscarów, ani na żadną z imprez towarzyszących temu wydarzeniu, w wyniku czego Lohan obraziła się na cały świat. Naburmuszona gwiazdka poczuła się głęboko urażona wykluczeniem z grona Hollywoodzkich aktorów.
Lindsay i tak wolałaby zostać w domu, gdyż czuje, że nikt nie traktuje poważnie jej aktorstwa – donosi źródło.
Lohan oskarża media, że uczyniły z niej narkomankę i alkoholiczkę. Zdaniem aktorki, to nie z powodu ordynarnego zachowania i trzech nieudanych odwyków nie otrzymała zaproszenia na ceremonię Oscarów, ale wszystkiemu winni są dziennikarze, którzy wykreowali fałszywy wizerunek jej osoby.
Na jej aktorstwo prasa jednak nie miała żadnego wpływu. Może pora się pożegnać z widownią? Zapewne znajdzie pracę w podrzędnej kablówce, gdzie pozwolą jej czytać teksty z ekranu. Kariera godna Frytki.