Czas pomiędzy castingami do programu Must Be The Music a nagraniami na żywo Kora spędziła głównie w swojej posiadłości na Roztoczu. Jak ujawnił jej mąż, Kamil Sipowicz, Warszawa budzi w niej nieprzyjemne wspomnienia z walki, którą stoczyła z nowotworem. W międzyczasie wokalistka musiała jeszcze przejść trzecią operację. Przypomnijmy: Sipowicz: "Warszawa nie jest dla Kory najlepsza do życia. Kojarzy się z chorobą"
Kiedy jednak rozpoczęły się odcinki na żywo, Kora wróciła do stolicy. Producenci poszli jej na rękę, ustalając dla niej specjalne warunki współpracy. By nie stresować piosenkarki zbyt długim przebywaniem w głośnym studiu, wynajęli dla niej ekipę złożoną z makijażystki, stylistki i fryzjera, która co tydzień przyjeżdża do domu Kory, by przygotować ją do występu.
Piosenkarka tak doceniła wysiłki producentów show, że podpisała kontrakt na kolejną edycję.
Stan zdrowia i samopoczucie artystki pozwalają jej na udział w kolejnej edycji "Must Be the Music" - potwierdza Katarzyna Litwin. Kora czuje się bardzo dobrze, więc możemy się spodziewać czynnego udziału gwiazdy w najnowszej odsłonie programu.