Film dokumentalny Asifa Kapadii o Amy Winehouse był ogromnym sukcesem komercyjnym, przyciągając tłumy do kin na całym świecie. Dwugodzinna produkcja jest intymną opowieścią o życiu gwiazdy opowiedzianą z perspektywy artystki. Reżyser pokazuje nam jaka była, jak znosiła sławę i ataki tabloidów, a także to jak walczyła z uzależnieniami. Nie spodobała się ojcu Winehouse, Mitchowi, który opuścił ją i jej matkę, a ponownie pojawił się w ich życiu, kiedy Amy była sławna i bogata. Zobacz: Ojciec Amy Winehouse: "Moja córka myślała przed śmiercią, że JEST W CIĄŻY"
Od kilku miesięcy mówi się też o pierwszym fabularnym filmie o życiu Brytyjki. Jak donosi magazyn _**Entertainment Weekly**_, prace są już zaawansowane, a w rolę Winehouse wcielić ma się Noomi Rapace, szwedzka aktorka znana przede wszystkim z pierwszej, skandynawskiej ekranizacji trylogii Stiega Larssona, Millenium. Reżyserować ma Kirsten Sheridan.
Obecnie trwają negocjacje z Mitchem Winehousem, który zarządza spadkiem po córce, na temat praw do jej utworów oraz całej historii jej życia. Być może tym razem zadba o to, żeby zostać przedstawionym w pozytywnym świetle... Fani mają też obiekcje wobec Rapace, która nie dość, że jest Szwedką i londyńskiego akcentu będzie musiała się dopiero nauczyć, jest też dużo starsza - Amy zmarła w wieku 27 lat, Noomi w przyszłym roku skończy 36.
Jak sądzicie, to dobry wybór? Podobnie kilkanaście lat temu oburzali się fani książek o Bridget Jones, a dziś trudno wyobrazić sobie w tej roli kogoś innego, niż Amerykankę Renee Zellwegger.