Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się kolejna rozprawa Kamila Durczoka, który domaga się od redakcji Wprost 9 milionów złotych odszkodowania. Taka suma ma mu wynagrodzić bardzo nieprzychylną serię artykułów na temat jego kontrowersyjnych metod zarządzania pracownikami z redakcji Faktów. Prawnik dziennikarza twierdzi, że publikacje o mobbingu i molestowaniu w pracy naruszyły jego dobre imię.
Choć w sądzie Kamil Durczok pojawia się z uśmiechem na twarzy to ponoć stres mocno odcisnął się na jego zdrowiu. Na korytarzu podczas rozprawy o samopoczucie spytali go dziennikarze Faktu.
Trochę się przechorowałem. Mam jednak nadzieję, że już wszystko dobrze. Jeszcze czekamy na wyniki badań histopatologicznych, ale jestem dobrej myśli. Teraz czuję się dobrze. Ku wściekłości moich wrogów będę jeszcze trochę żył – dopowiedział Durczok.