Przed kilkudziesięcioma minutami francuskie media zaczęły donosić o serii zamachów, do których doszło w stolicy kraju, Paryżu. Jak informują przebywający na miejscu dziennikarze, na ulicach miasta panuje chaos - doszło do co najmniej dwóch eksplozji i dwóch wybuchów.
Jeden z nich miał miejsce w okolicy stadionu piłkarskiego, gdzie reprezentacja piłki nożnej rozgrywała mecz z Niemcami. Na trybunach obecny był prezydent François Holland, którego ewakuowano. Do strzelaniny doszło w restauracji z jedzeniem kambodżańskim w jedenastej dzielnicy Paryża.
Najnowsze źródła podają, że w restauracji zginęło więcej niż dziesięć osób. 15 osób zginęło w strzelaninie w paryskim klubie. Pojawiają się także informacje, że napastnicy wzięli zakładników w jednym z teatrów - telewizja Sky News mówi o 100 osobach przetrzymywanych przez dwóch uzbrojonych napastników.
Na ten moment liczba zabitych szacowana jest na 35 osób i, niestety, wciąż rośnie.
Nie wiadomo, kto stoi za atakami, czy były one skoordynowane i czy mieszkańcy Paryża mogą już czuć się bezpiecznie. Żadna z organizacji terrorystycznych nie przyznała się jeszcze do ich przeprowadzenia.