Seria zamachów terrorystycznych, które przeprowadzono wczoraj wieczorem w różnych miejscach Paryża, wstrząsnęła całym światem. Prezydent Francji, Francois Holland, wprowadził stan wyjątkowy na terenie całego kraju, wstrzymał ruch drogowy oraz przywrócił kontrole na granicach. Bilans ofiar - zamordowanych w wyniku ataków samobójczych, strzelanin oraz po wzięciu zakładników w sali koncertowej Le Bataclan - przekroczył już 140 osób.
W mediach społecznościowych błyskawicznie rozniosła się relacja z miejsca wydarzeń przebywającego w Paryżu polskiego dziennikarza, Marcina Dobrowolskiego. Jak twierdzi, Ambasada Polska odmówiła schronienia przerażonym rodakom będącym w tym czasie w stolicy Francji.
Byliśmy na barce po imprezie OffPrint, kiedy dowiedzieliśmy się o zamachach. W pierwszym odruchu chcieliśmy wracać jak najszybciej do domu, ale kiedy dowiedzieliśmy się, że zamachy miały miejsce niedaleko wynajętego przez nas mieszkania pomyślałem, że możemy zatrzymać się w ambasadzie (byliśmy 8 minut od budynku), a tam na pewno ktoś będzie czekał. Po drodze postanowiłem zadzwonić na telefon dyżurny ambasady, aby ich uprzedzić, że idziemy (jesteśmy na wycieczce w cztery osoby) - opisuje Dobrowolski na Facebooku. Jego post został już udostępniony kilkaset razy.
Pani konsul była nieco rozedrgana. Początkowo myślała, że rozmawia z przedstawicielem Centrum Operacyjnego MSZ i zaczęła kontynuować wcześniejszą z nim rozmowę (którą najwyraźniej przerwało). Ja tym razem przerwałem, przedstawiłem się i powiedziałem, że kierujemy się w stronę ambasady, prosimy o przyjęcie, bo nie wiemy co robić. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że powinniśmy sobie znaleźć hotel, bo ambasada jest zamknięta. Kilka razy powtarzałem, że jesteśmy kilkadziesiąt metrów od budynku. W trakcie kilkuminutowej rozmowy, mimo moich próśb odmówiono nam wstępu na teren ambasady argumentując, że o tej porze jest zamknięta (choć nie jest pusta). Polecono nie przebywać na ulicy, tylko znaleźć sobie hotel albo taryfę. Na szczęście, przed ambasadą złapaliśmy taksówkę, która odwiozła nas pod dom. Po przyjeździe do domu okazało się, że tuż po naszym przejeździe obok Les Halles miała miejsce kolejna strzelanina...
Tymczasem informacja o otwarciu Ambasady Polskiej w Paryżu dla przebywających tam obecnie rodaków pojawiła się na Twitterze... dopiero około 1 w nocy. Przypomnijmy, że pierwsze doniesienia o zamachach przekazywano już około godziny 22. Pod wpisem Ambasady nie brak pełnych emocji odpowiedzi internautów, zbulwersowanych wcześniejszą postawą dyplomatów. Polska placówka deklaruje obecnie pełną gotowość do udzielenia schronienia obywatelom RP.