Pojawienie się w miejscu publicznym z Frytką musi być dosyć kłopotliwe. Pomyślcie - zostać posądzonym o bycie jej kochankiem... Brzmi jak zły sen. Ale całować się z Frytką w miejscu publicznym? To aż niestosowne. Na coś takiego może zdecydować się tylko ktoś, kto nie ma (wizerunkowo) nic do stracenia. Albo ktoś, komu już wszystko jedno.
Nasz informator spotkał Agnieszkę na randce z (nowym?) facetem.
Około godziny 20 spotkałem Agnieszkę Frykowską w Złotych Tarasach w klubie 35 mm - wspomina. Siedzieła tam ze starszym facetem, w wieku około 40-45 lat i popijała koktajl. Mężczyzna był strasznie brzydki i miał długie, przetłuszczone włosy. "Frytka" cały czas się do niego uśmiechała i flirtowała. W pewnym momencie złapała go za rękę. Po około godzinie zjechali na dół do Multikina. Obejmowali się i całowali.
Niestety, świadkowi udało się zrobić zdjęcia tylko od tyłu, na schodach ruchomych. Musicie go zrozumieć. Mało kto odważyłby się sfotorafować Frytkę od frontu, z bliska, narażając się na pobicie, lub wysłuchiwanie gróźb karalnych i koszmarnych bluzgów. Jest to w końcu osoba znana z grożenia ludziom śmiercią.
W trosce o Wasze bezpieczeństwo prosimy o fotografowanie Agnieszki F. tylko z bezpiecznej odległości. Nasz adres: donosy@pudelek.pl.