We wrześniu w Krakowie Marek Kondrat poślubił młodszą o prawie 4 dekady Antonią Turnau. W dniu ślubu "pan młody" miał 64 lata, a panna młoda 27. Rodzina Turnaów nie był zachwycona życiowym wyborem Tośki, która związała się z najleprzym przyjacielem swojego ojca.
Miesiąc później aktor skończył 65 lat i z tej okazji udzielił wywiadu Gazecie Wyborczej. Wyjaśnił w nim, że jest bardzo zadowolony ze swojego małżeństwa, bo przysięga "i nie opuszczę cię aż do śmierci" nabiera sensu dopiero po 65. roku życia. Zobacz: Kondrat: "Przysięgę małżeńską "aż do śmierci" powinno się składać nie wcześniej niż w wieku 65 lat"
Znajoma aktora, 77-letnia Beata Tyszkiewicz podziela jego entuzjazm.
W wieku 65 lat można już powiedzieć "aż do śmierci", bo ten dystans się skraca - komentuje w Fakcie. Ta różnica wieku w tych czasach jest w porządku. Bardzo się cieszę z powodu Marka, to daje mu nowe perspektywy, inny bodziec. To go siłą rzeczy odmłodzi!
Wiek tu nie ma nic do rzeczy. W swoich latach spotykam młodych ludzi, którzy gdzieś mentalnie i temperamentem są dużo starsi ode mnie - dodała. Są pozbawieni energii, poczucia humoru, dystansu. Żyją może spokojnie, pracują, ale to wszystko jest takie strasznie oczywiste.
_
_