Nowy prezes TVP, Janusz Daszczyński, zapowiedział, że nie zamierza przedłużać kontraktu z producentem programu Tomasz Lis na żywo. Oznacza to, że po wygranej Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych z telewizji zniknie redaktor naczelny Newsweeka. Tomasz Lis osobiście skomentował sprawę na antenie, gdy prowadził program z Robertem Winnickim i Krzysztofem Bosakiem, stwierdził, że te "doniesienia to nie spekulacje". Zobacz: Tomasz Lis odchodzi z TVP: "To nie spekulacje, TO PRAWDA"
Już rozpoczęły się więc poszukiwania następcy Lisa. W najnowszym numerze tygodnika ABC ukazał się tekst, którego autor sugeruje, że na jego miejsce TVP zatrudni… Kamila Durczoka. W kuluarach telewizji publicznej dziennikarze ABC dowiedzieli się, że to nazwisko najczęściej pada, gdy mowa o zastępstwie Lisa.
Nie wykluczamy zainteresowania Durczokiem, przy nowym rozdaniu wszystko jest możliwe – powiedziała im osoba z TVP.
Dziennikarze spytali samego zainteresowanego powrotem do mediów czy faktycznie zamierza zmienić stację. Procesujący się obecnie z Wprost Durczok, który jest oskarżony o mobbing i molestowanie w miejscu pracy, odpowiedział:
_Jeśli moje sprawy, objęte dziś tajemnicą, wyjaśnią się, to tak, pewnie będę chciał wrócić._
Czy to byłby na pewno dobry wybór?