Martyna Wojciechowska ma ostatnio powody do radości. Jej film Ludzie duchy o albinosach w Tanzanii został nagrodzony Złotą Nimfą na festiwalu w Monte Carlo i zgłoszony na festiwal Sundance. Przypomnijmy: Martyna Wojciechowska nagrodzona na festiwalu!
Podobno mamy szanse - komentuje dziennikarka w rozmowie z magazynem Show. Choć nie o nagrodę tu chodzi, tylko o to, by ten film pokazywać ludziom, żeby opowiedzieć im tę historię. Nareszcie czuję, że moja praca dziennikarska ma głęboki sens. Wierzę, że każdy temat, jeśli jest nagłaśniany, może zmienić świat.
Ciężko przeoczyć, że Martyna ostatnio wprost promienieje. Ma to związek nie tylko z sukcesami zawodowymi.
Kompilacja wszystkiego, co mnie ostatnio spotkało, sprawia, że muszę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwą osobą i spełnioną nie tylko zawodowo - wyznaje w rozmowie z Show.
Wojciechowska, po rozstaniu z Jerzym Błaszczykiem, ojcem jej 7-letniej córki, długo myślała, że po prostu nie jest stworzona do stałych związków.
Nie nadaję się do życia w parze - narzekała w wywiadach. Przyjęłam to jako stan faktyczny, jako brak zdolności.
Nieoczekiwanie jednak los się odmienił. Jak donosi Show, Martyna jest szczęśliwie zakochana w ratowniku medycznym z beskidzkiej grupy GOPR, pracującym także w fundacji Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Brał udział w misjach w Gruzji, Sudanie i na Ukrainie. Jest ojcem czwórki dzieci z poprzedniego związku.
Wojciechowska nie chce jednak mówić o nowej miłości.
Jest pięknie - komentuje krótko.