Borys Szyc zdołał ostatnio odbudować zaufanie reżyserów, nadszarpnięte jego upodobaniem do alkoholu. Aktor nie pije już od ponad roku, co znacznie ułatwiło mu odzyskanie dawnej reputacji utalentowanego artysty. Obecnie gra w aż dwóch filmach.
W Nigdy tu nie powrócę wciela się w legendarnego reżysera, malarza, scenografa i grafika, Tadeusza Kantora. Rola wymaga od niego przefarbowania włosów na czarno. Z kolei bohater Szyca w kręconym równolegle filmie Agnieszki Holland Pokot jest... blondynem. Jak ujawnia menedżerka aktora w rozmowie w Super Expressem, Borys niemal codziennie musi farbować włosy.
Oprócz dbania o sylwetkę ma też zabawę z włosami - zdradza agentka Szyca. Musi je farbować, bo w filmie "Pokot" jest blondynem, a w "Kantorze" brunetem. Cały czas odbywa się farbowanie. Raz ma zdejmowany kolor, a raz nakładany. Na szczęście dziewczyna, która zajmuje się charakteryzacją do Kantora absolutnie wszystko ma pod kontrolą, więc włos Borysowi z głowy nie spadnie.
Nie łatwiej byłoby po prostu użyć peruki?