Dorota Rabczewska ma już powoli dosyć życia w naszym zapyziałym "Polandzie". Stwierdziła najwyraźniej, że osiągnęła już tutaj wszystko i marzy o światowej karierze.
Wyjeżdżam z Polski do Mediolanu, żeby nagrać płytę. Chcę szeroko rozwinąć skrzydła na Zachodzie - zapowiada tygodnikowi Na Żywo. Za kilka miesięcy poznacie szczegóły. Nie wiem, czy wrócę.
Tygodnik twierdzi, że piosenkarka dostała propozycję współpracy od "bardzo znanego angielskiego wokalisty", na którym zrobiła duże wrażenie.
O kogo chodzi? - zastanawia się gazeta. Czy to muzyczny flirt z perspektywą romansu? Wyjazd z Polski to dla Dody szansa, by oderwać się od miejsc pełnych wspomnień związanych z byłym mężem. Czy jest gotowa otworzyć się na nowe uczucie?
_**Nie ma faceta, którego bym nie zdobyła**_ - chwaliła się ostatnio. Psrtyk i jest. Tylko, że ja nie mam teraz ochoty pstrykać.
Na żywo twierdzi, że w postanowieniu o wyjeździe Dodę ugruntowali ostatecznie fani, którzy skazali ją na przegraną w plebiscycie Telekamer i to na domiar nieszczęścia, przegraną z debiutantami. Potem nie została uznana za najpiękniejszą Polkę przez magazyn Viva, choć podobno na to liczyła.
Czyżby klątwa lodówki zaczęła działać?