W połowie lipca Filip Chajzer i jego była żona Julia przeżyli ogromną tragedię. Ich jedyny syn, 10-letni Maksymilian, zginął w wypadku samochodowym. Dziennikarz TVN na długo zninął z anteny i mało prawdopodobne było, żeby powrócił do swoich satyrycznych materiałów w telewizji śniadaniowej. Kilka tygodni temu okazało się jednak, że praca w Dzień Dobry TVN służy mu i spełnia rolę terapeutyczną. Zobacz: Młody wyborca do Chajzera: "Głosowałem na Wisławę Szymborską. Ona może dużo pomóc starszym"
Chajzer był również prowadzącym show _**Mali giganci**_, w którym prezentowały się dzieci o różnych talentach. Trudno było wyobrazić sobie, że po tak tragicznym osobistym doświadczeniu będzie chciał to robić. Jednak wczoraj w Fakcie ukazał się artykuł, z którego wynikało, że koleżanki Chajzera z Małych gigantów, Katarzyna Bujakiewicz i Agnieszka Chylińska, "namawiają go na powrót". Doniesienia tabloidu bardzo zdenerwowały dziennikarza.
Dzwoniła; mama, doradca z banku, Paweł operator, mój kumpel kruszyna dzwonił, ba! sklep z oponami dzwonił i dentystka też. Sprawdzam listę... Bujakiewicz i Chylińskiej brak - napisał na swoim profilu na Facebooku. A może KRULE dzienikarstwa z Faktu zadzwonią do swojej dupy i sprawdzą czy zmieszczą się tam ich gówniane bzdety, które codziennie wymyślają ... ? A później niech do swoich dup zadzwoni reszta matolstwa, która to gówno cytuje.
Później, odpowiadając na pytanie jednego z fanów, czy poda Faktu do sądu, Chajzer odpisał: