Rządy Prawa i Sprawiedliwości oznaczają spore zmiany niemal we wszystkich instytucjach publicznych i spółkach Skarbu Państwa. Duże zmiany zapowiadane są zwłaszcza w Telewizji Polskiej. Pierwszym kandydatem do zwolnienia jest Tomasz Lis, który od lat nie ukrywa swoich poglądów politycznych. Przypomnijmy: Tomasz Lis odchodzi z TVP: "To nie spekulacje, TO PRAWDA"
Nowy prezes TVP, Jan Daszczyński, potwierdził właśnie te informacje. Program Tomasza Lisa zniknie z anteny pod koniec stycznia przyszłego roku, a telewizja nie ma zamiaru przedłużać z nim umowy.
Mamy różne pomysły na nowy program - wyjaśnia Daszczyński w rozmowie z Wirtualnymi Mediami. Nowy program publicystyczny będziemy chcieli wprowadzić na antenę w środku ramówki. Chcemy profilować anteny. Miejsce dla publicystyki politycznej jest w Jedynce. Tam jest teraz tylko jeden mały program, czyli nadawana rano "Polityka przy kawie".
Daszczyński zaprzeczył też, że z tej okazji może skorzystać skompromitowany Kamil Durczok. Telewizja Polska nie chce pokazywać na wizji dziennikarza oskarżanego o molestowanie, mobbing i znęcanie się nad pracownikami. Przypomnijmy, że zupełnie inne nastawienie ma do tego sam zainteresowany. Chętnie przyjąłby taką ofertę: Durczok wróci do telewizji? "Stęskniłem się za widzami"