Agata Młynarska nie płakała długo po Jarosławie Krecie. Chyba w ogóle trudno jest rozpaczać po facecie, który opowiada kolorowej prasietakie rzeczy.
Przypomnijmy - niedawno w wywiadzie dla Vivy żalił się, że to Młynarska zniszczyła ich związek. 44-letni facet uzewnętrzniał się, mówiąc:
Próbowałem ją zrozumiec nawet wtedy gdy codziennie przynosiła pracę do domu. Drugim elementem składowym życia Agaty są jej dzieci. Dwóch dorosłych synów, którym poświęca tak wiele czasu i uwagi, jakby byli zupełnie mali. (...) Zabolało mnie to i wtedy właśnie nastąpił koniec. Przelała się czara goryczy. Wszedłem w życie Agaty, nie wiedząc, że niektórych rzeczy nie mam prawa zmieniać. Dowiedziałem się. Wyszedłem więc...
Kret narzekał, że Młynarska jest okropną pracoholiczką. Tymczasem okazuje się, że jeśli tylko chce, potrafi wygospodarować całkiem sporo czasu wolnego. Życie na gorąco opisuje dzień, który spędziła w towarzystwie swojego bliskiego znajomego, telewizyjnego stylisty Wiktora Dopierały:
Para wybrała się na randkę. Wczesnym popołudniem odwiedzili siłownię. Żeby było bardziej intymnie, poprosili, żeby całą salę do ćwiczeń zarezerwować tylko dla nich. Potem były zakupy i kino.
Gazeta zwraca uwagę na subtelną lecz zauważalną zmianę wizerunku Młynarskiej - dłuższe włosy, starannie dobrane ubrania - którą tłumaczy wpływem stylisty. Młynarska stała się także stała klientką salonu kosmetycznego oferującego różne zabiegi odmładzające i upiększające.