Odkąd Charlie Sheen ujawnił, że jest nosicielem wirusa HIV, przez media za Oceanem przetacza się poważna dyskusja na temat odpowiedzialności związanej z wyznaniem aktora. Mimo że Sheen wiedział o wirusie od czerech lat, ukrywał tę wiadomość i namawiał swoje kochanki do seksu bez zabezpieczeń. Sprawa oburzyła Jenny McCarthy, która grała u boku Sheena w serialu Dwóch i pół. Przypomnijmy: Serialowa kochanka Sheena: "Skoro JA MUSIAŁAM MÓWIĆ O OPRYSZCZCE, czemu on nie ujawnił, że ma HIV?! To NIE FAIR!"
Słowa McCarthy spotkały się ze sporą krytyką. Niektórzy zaczęli oskarżać ją o brak zrozumienia dla sytuacji, w jakiej znalazł się Sheen. Aktorka wyjaśniła, że nie chciała nikogo urazić, chciała jedynie zwrócić uwagę na podwójne standardy panujące w branży.
Miałam po prostu na myśli podwójne standardy obowiązujące w branży. Każda aktorka (i aktor) musi ujawniać setki swoich prywatnych spraw jeszcze zanim w ogóle pozwoli się jej stawić się na planie - skomentowała na Twitterze. Aktor, który współpracuje fizycznie z kilkunastoma innymi aktorkami nie jest zobowiązany do powiedzenia, że ma HIV? Jestem świadoma, że HIV nie rozprzestrzenia się przez całowanie, ale uważam też, że jeśli aktorka musi ujawniać wszystkie swoje sprawy przed pocałowaniem kolegów z planu, to aktor też powinien być zobowiązany do ujawnienia czegoś tak ważnego jak HIV.
Wyznania Charliego to nie mój interes i są dla niego, żeby pogodzić się z ludźmi, z którymi miał prywatny kontakt. Ja do takich nie należę - dodała.