W czwartek w Arkadach Kubickiego Ewa Minge zainaugurowała działalność swojej organizacji, Fundacji Black Butterflies. Przygotowała pokaz mody, w którym wzięły udział modelki ucharakteryzowane na osoby w trakcie leczenia chemioterapią.
Wczoraj rano pojawiła się w Pytaniu na Śniadanie, żeby promować swój projekt wspierania osób chorujących na raka. Pojawiła się w studio towarzystwie cierpiącej na zanik mięśni Agaty Roczniak oraz chorującej na białaczkę i raka piersi Katarzyny Kowalczyk-Majchrowskiej.
Obie opowiedziały o tym, jak zaczęły współpracę z Minge.
Nie od dziś, a tak naprawdę od wielu lat pomagam - powiedziała Ewa. Stwierdziłam, że jestem dziś na tyle mocna i tyle razy próbowano mnie w tym kraju z różnych dziwnych powodów zatopić. I ja pływam na powierzchni kraulem, dość szybko. W pierwszej lidze. W związku z tym pomyślałam: "Nie, nie, nie, nie mogę pozwolić na to hejterom" - którzy zrobili to dokładnie 10 lat temu, po tym jak pokazałam kilkuletnią swoją pracę z Grzegorzem chorym na Zespół Downa.
A ja pokazałam marzenie Agaty, która nie wiedziała, że ja jestem wzruszona, bo ona do dzisiaj jeździ na wózku, który ode mnie dostała. Wyszła jako najpiękniejsza modelka kilka razy w pokazie. Ona miała czerwone szpilki, czerwony wózek, wszystko było tak, jak być powinno. Krzysiek Oliwa wyniósł ją na końcu na rękach, żeby zrobić jej niespodziankę i podmienić wózki.
Projektantka powiedziała z oburzeniem, że po jej pokazie pojawiły się negatywne opinie, że próbuje budować swoją markę na cudzej chorobie i robi to dla zysku.
Oczywiście były bardzo dobre informacje, ze świata medycznego. Programy medyczne bardzo klaskały i pokazywały, że to jest aktywowanie ludzi. Natomiast gdzieś się pojawiło, że w ten sposób chcę coś zrobić i zarobić. Absurd! To ja zainwestowałam moje pieniądze. Powiedziałam: "Basta, dosyć, zakładam Fundację Black Butterflies". W 100% dochód z tej kolekcji będzie przekazywany na fundację. Budujemy Dom Życia, alternatywę dla hospicjum.
Po przemówieniu projektantki Kowalczyk-Majchrowska nie mogła ukryć wzruszenia.
Nie płakać - powiedziała Minge. A jeszcze pochwalę ją, że podczas tej sesji zdjęciowej, co ją widzieliście, ona w tym czasie na planie zdjęciowym chemię brała.