Anna Dymna od 10 lat organizuje w Krakowie Festiwal Piosenki Zaczarowanej im. Marka Grechuty. Podczas koncertu znani artyści występują w duetach z niepełnosprawnymi muzykami. Dochód w imprez jest przekazywany Fundacji Anny Dymnej, pomagającej osobom niepełnosprawnym. Do niedawna w jury festiwalu zasiadała wdowa po Marku Grechucie, Danuta. Teraz jednak nie chce mieć z fundacją nic wspólnego. Żąda też usunięcia z nazwy festiwalu nazwiska jej męża.
Do Ani zadzwoniła Grechutowa i Fundacja Korowód. Wezwali ją na spotkanie i powiedzieli, że nie może używać członu "im. Marka Grechuty", gdyż uważają, że w ten sposób odbiera im pieniądze - ujawnia w Super Expressie znajoma Dymnej. Anna nie mogła w to uwierzyć, tym bardziej że Danuta przez wiele lat była jurorem Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. Było jej bardzo przykro. Żeby było ciekawie, na koncercie Anny nie śpiewa się piosenek Grechuty, a ci, którzy go wspierają finansowo, doskonale wiedzą, na co dają pieniądze. Nazwa była tylko hołdem dla artysty.
Jak zwykle, kiedy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze. A konkretnie dotacje od sponsorów i instytucji państwowych, wynoszące od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Na prośbę żony Marka Grechuty, pani Danuty, poprosiliśmy panią Annę, aby zrezygnowała z członu, że jest to festiwal imienia Marka Grechuty - potwierdza Jakub Baran z Fundacji Korowód. Decyzja ta jest uzasadniona faktem, że Fundacja Korowód, która organizuje inny festiwal, funkcjonujący pod główną nazwą Grechuta Festival, ma problemy, np. z uzyskaniem patronatu medialnego dla wydarzenia lub innych form promocji. Przytoczę przykład. Kiedy jakiś czas temu zwróciliśmy się z prośbą do Telewizji Polskiej o zarejestrowanie naszego wydarzenia, usłyszeliśmy, że tą sprawą już się zajęto, a tak naprawdę transmitowano Festiwal Piosenki Zaczarowanej imienia Marka Grechuty, a nie Grechuta Festival. Chodzi o zatarcie przejrzystości pomiędzy jednym a drugim wydarzeniem. Docierały do nas informacje, że oba wydarzenia mylą się wielu ludziom...
Dymna przyznaje, że zrobiło jej się przykro, ale nie zamierza się kłócić.
Muszę zaprzestać używania imienia Marka Grechuty, skoro jego żona się na to nie zgadza - komentuje w tabloidzie. Nie chcę wypowiadać się na ten temat. Jest mi bardzo przykro, ale zrezygnuję z nazwy. Nie zmieni to jednak faktu, że Grechutę nadal kocham.
_
_