Napięta sytuacja międzynarodowa po zamachach we Francji może wpłynąć na przepisy obowiązujące w wielu krajach Europy Zachodniej. Wczoraj władze szwajcarskiego kantonu Ticino wprowadziły zakaz noszenia burek w miejscach publicznych.
Nowe prawo włoskojęzycznego Ticino nawiązuje do przepisów o zakazie maskowania się podczas demonstracji i protestów. Ich uczestnicy nie mogą nosić kominiarek ani żadnych elementów utrudniających identyfikację twarzy.
Za noszenie burki lub nikabu (zasłony zakrywającej twarz) muzułmankom będą teraz grozić surowe kary finansowe w wysokości nawet 10 tysięcy franków szwajcarskich (prawie 40 tysięcy złotych). Prawo dotyczy wszystkich przebywających w kantonie, więc powinni dostosować się do niego także turyści. Na wszystkich lotniskach i dworcach w Ticino będą wisiały specjalne komunikaty informujące o zakazie.
Ustawa w Ticino dotyczy noszenia burek w miejscach publicznych takich jak sklepy, szkoły, budynki rządowe i ulice.
Parlament Szwajcarii zaakceptował zmianę prawa, zaznaczając, że nie kłóci się ona z konstytucją. Na razie nie wiadomo, kiedy zakaz wejdzie w życie.
W 2010 roku zakaz noszenia burek w miejscach publicznych uchwaliła Francja. Tamtejsze kary nie są jednak tak dotkliwe jak w Szwajcarii: muzułmanki mogą spodziewać się mandatu w wysokości do 35 do 150 funtów (od 210 do 900 złotych).