Maryla Rodowicz bardzo się zdziwiła, gdy na jej adres zaczęły napływać listy z różnych instytucji, z odpowiedziami na skargi, które rzekomo złożyła. Jak ujawnia Super Express, wyręczył ją w tym ktoś, kto od dawna się pod nią podszywał.
Pewna osoba wysyłała skargi m.in do PKP, żaląc się na opóźnione pociągi, a nawet do kierownictw centrów handlowych, żaląc się na zanieczyszczone toalety - donosi tabloid. Wszystkie skargi były podpisane imieniem i nazwiskiem Maryli, a odpowiedzi trafiały bezpośrednio do gwiazdy, która nie wiedziała, o co chodzi.
Początkowo Maryla niespecjalnie się tym przejmowała, zwłaszcza gdy skargi miały oparcie w rzeczywistości. Jednak gdy wyszło na jaw, że podszywająca się pod nią osoba próbuje wyłudzić kredyt na jej nazwisko, naprawdę się zdenerwowała. Zgłosiła sprawę na policję, ale tajemnicza osoba w tym czasie zapadła się pod ziemię.
Na szczęście prawdziwa Maryla nie potrzebuje brać kredytów.
Zobacz: Rodowicz o koronie za 21 tysięcy: "Kupiłam w Londynie w zaprzyjaźnionym sklepie Dolce&Gabbana!"