Władimir Kliczko, młodszy z braci pięściarzy, przez 12 lat dzierżył pas mistrza świata trzech federacji bokserskich w wadze ciężkiej. Wczoraj 39-letni Ukrainiec zmierzył się w ringu z 27-letnim Brytyjczykiem, Tysonem Fury. Chociaż Kliczko traktowany był jako faworyt, w Duesseldorfie, ku sporemu zaskoczeniu, zwyciężył Fury. Został tym samym mistrzem wagi ciężkiej federacji WBA, IBF i WBO.
Była to 19. (!) obrona tytułu przez Kliczkę w ciągu 12 lat, pierwsza nieudana. Ukrainiec przez całą walkę nie mógł znaleźć swojego rytmu, miał problemy z koncentracją. Po jej zakończeniu sędziowie przyznali punkty 115:112, 115:112, 116:111 na korzyść Fury'ego. Młody pięściarz oddał hołd swojemu starszemu koledze i zapowiedział, że teraz to on będzia panował w ringu.
Sportowe media na całym świecie ogłosiły koniec ery Władimira Kliczki i odesłanie legendy na emeryturę. Przypomnijmy, że niecały rok temu został po raz pierwszy ojcem. Zobacz: Władimir Kliczko: "Dziecko kompletnie zmieniło moje życie"