Słyszeliśmy już mnóstwo przykrych plotek na temat zachowania Cameron Diaz (np. jeśli chodzi o rozdawanie autografów)
. Często te doniesienia mówią też, że ma brzydką cerę, lub że jej higiena osobista pozostawia wiele do życzenia. Jedyną dobrą rzeczą w tym wszystkim jest to, że aktorka zdaje się tym nie przejmować. Skoro kamera potrafi sprawić, że Diaz może wyglądać nieskazitelnie, to po co robić cos więcej? Jednak Page Six donosi, że znalazło się coś co Cameron chce zmienić...
Aktorka była podobno pod takim wrażeniem zmian, jakich udało się dokonać na nosie Ashlee Simpson, że postanowiła zaufać jej chirurgowi plastycznemu i pozwolić mu się zająć tez swoim noskiem. Diaz ma na nim małe zgrubienie od czasu wypadku w zeszłym roku w czasie surfingu i chciałaby je skorygować. Dobrze poinformowane źródła twierdzą, że już to zrobiła. Niestety rzecznik prasowy Cameron, Brad Cafarelli nie odpowiada na pytania w tej sprawie.
Dziwne trochę, że Cameron chce wyglądać jak ulepszona wersja Ashlee. Skoro poprawiona Ashlee to skrzyżowanie Jessiki Simpson i właśnie Cameron sprzed paru lat. Poza jakiś czas temu gwiazda powiedziała przecież:
Czuję się pewnie z moim nosem – nikt nie jest w stanie go odtworzyć u kogoś innego. Gdyby chcieli zrobić u kogoś taki guzek musieliby mu połamać nos w czterech miejscach.
Być może to kwestia presji, jaką Hollywood wywiera na aktorki i aktorów - skoro operacje plastyczne są tam na porządku dziennym, to wszyscy muszą być doskonali.