Nasza czytelniczka donosi o kolejnej znanej klientce Tomasza Jacykowa - Joannie Horodyńskiej. Była modelka i prezenterka MTV, obecnie partnerka bogatego prezesa ma z pewnością więcej niż 10 tysięcy złotych (minimum wymagane przez Jacykowa) na ciuchy. Nasze źródło donosi, że Joanna i Tomek wybrali się razem ze znajomymi na zakupy do Paryża.
W poniedziałek wracałam z Paryża do Warszawy, leciałam tanimi liniami - opisuje nasza informatorka. Najpierw w kolejce do odprawy zwróciłam uwagę na kilka kobiet, głośno rozmawiających o ciuchach i fryzurach. Po jakimś czasie dołączyła do nich Joanna Horodyńska i Tomasz Jacyków. Wepchnęli się do kolejki, dołączając do nich. Okazało się, że Horodyńska zgubiła gdzieś telefon, i ktoś pojechał go jeszcze szukać, ale nie udało się go znaleźć.
Była wściekła i krzyczała na jednego z mężczyzn, a później zaczęła narzekać na hotel, mówiąc: "Hotel był tani, pani nie mówiła w języku! Gdyby był droższy, to nawet, gdyby była czarna, to by mówiła." [Horodyńska rasistką?] Grupa ta bardzo długo oddawała bagaże, do tego dołączyli jeszcze inni ich znajomi, znów wpychając się w kolejkę. Później widziałam ich przed wejściem do samolotu. Panie włożyły ciemne okulary zakrywające pół twarzy, wszyscy zachowywali się jakoś niespokojnie i nerwowo. Słyszałam, jak jeden facet z tej ekipy odpowiedział nieuprzejmie stewardesie grzecznie wskazującej mu miejsce: "Sam widzę!"
Przypomnijmy - niedawno Jacyków zarzekał się w telewizji, że lata tylko klasą biznes, i że jeżeli nie ma na najdroższy bilet, w ogóle nie lata. Przepraszamy - co to za snob w tanich liniach lotniczych? Nie mamy oczywiście nic do taniego latania, ale "dlaczego pan kłamał panie pośle?"
Samej Horodyńskiej współczujemy znajomych. Właściwie współczujemy bardziej jej eleganckiemu mężowi, że musi tolerować w swoim otoczeniu tak odrażających ludzi.