Sobotni finał The Voice of Poland znów wygrał podopieczny Marii Sadowskiej. Krzysztof Iwaneczko pokonał Williama Prestigiacomo, Anę Andrzejewską i Tobiasza Staniszewskiego. Sadowska w rozmowie z Faktem zapewnia, że po prostu ma takie szczęście.
Kto jak nie Krzysztof ma szansę, by zaistnieć w show biznesie? Mam szczęście, że wybierają mnie fantastyczni uczestnicy - wyjaśnia skromnie. Odkryłam w sobie żyłkę pedagogiczną i spełniam się w tym. Tego nie widać na ekranie, ale spędzam z uczestnikami dużo czasu i to się sprawdza.
Iwaneczko też zapewnia, że bez Marii nie dałby rady.
Jestem pewny, że to przede wszystkim zasługa Marii - komentuje w Fakcie. Zamierzam wydać płytę autorską. Materiał jest już gotowy.
Zdobytą w programie chce zamierza przeznaczyć na licytację, z której dochód zasili konto ośrodka szkolno - wychowawczego w Przemyślu.
Myślicie, że ma szansę zostać gwiazdą?