Czasem serialowym gwiazdkom wydaje się, że personel sklepów czy restauracji jest w stanie czarodziejskim sposobem spełnić ich najwymyślniejsze zachcianki. Ostatnio w jednym z wrocławskich sklepów odzieżowych pojawił się Mikołaj Krawczyk, życząc sobie... "złotej koszuli". Jak wspomina nasze źródło:
Kiedy sprzedawczyni odpowiedziała, że nie mają koszul w takim kolorze, bo jest niestandardowy, aktor niemal wykrzyknął: "Ale ja chcę!". Dziewczyna cierpliwie tłumaczyła mu, że nie mają takich koszul w magazynie, ale Mikołaj wciąż marudził. Tłumaczył, że potrzebuje jej natychmiast do jakiegoś przedstawienia. Po kilku minutach takiej wymiany zdań zrezygnował.
Później miała miejsce jeszcze zabawniejsza scena. Sprzedawczyni zapytała go, czy jest aktorem z serialu. Mikołaj odpowiedział, że tak i spytał czy chce jego autograf. Sprzedawczyni odpowiedziała w jedyny prawidłowy sposób: Nie, a ty chcesz mój? Krawczyk zdziwiony jej reakcją odwrócił się na pięcie i wyszedł.
Brawa dla tej pani :)
A to jeszcze złoty Krawczyk: