Po raz pierwszy w historii amerykańskiego sądownictwa zdjęcie zamieszczone na Facebooku zostało potraktowane jako najważniejszy dowód w sprawie o zabójstwo. Derek Medina został skazany za zamordowanie swojej żony. Strzelił osiem razy w jej głowę i klatkę piersiową z pistoletu. W trakcie procesu mężczyzna zapewniał, że zrobił to "w obronie własnej". Utrzymywał, że żona przez wiele lat znęcała się nad nim psychicznie i fizycznie.
Zeznaniom mordercy przeczyło zdjęcie ciała zastrzelonej żony, które zamieścił na swoim profilu kilka minut po zabójstwie. Medina twierdził, że ta rzuciła się na niego z nożem. Jednak na fotografii, którą mogło zobaczyć pond 300 jego znajomych, nie widać w ręce czy przy ciele ofiary żadnego noża. Morderca podrzucił go później po tym jak zawiadomił policję. O usunięciu zdjęcia z profilu zapomniał.
Pod naporem prokuratora Medina przyznał, że zabił zonę, bo dowiedział się, że zamierza od niego odejść. Wyjaśnił, że zdjęcie na Facebooku opublikował, mając nadzieję, że w ten sposób zapewni sobie alibi...